Galeria „Na Styku” chrzanowskiego MOKSiR-u, wypełniona rzeźbami młodych absolwentów ASP w Krakowie, 6 listopada dopełniła się poetyckim słowem, płynącym z wierszy Barbary Janeczek, Mirosława Janika i Antoniego Dobrowolskiego – członków Grupy Twórczej „Cumulus”.
Licznie przybyli na spotkanie, sympatycy poezji, z uwagą słuchali wierszy w interpretacji samych twórców. Pomysłodawcą poetyckich konfrontacji był Mirosław Janik, który po wielu latach nieobecności powrócił na łono poezji. Kiedyś jeden z prezesów „Cumulusa”, potem zajął się karierą zawodową, ale poezja cały czas w nim siedział i dojrzewała. To właśnie on dokonał wyboru wierszy, które potem zostały powielone i rozdane uczestnikom spotkania. Pomysł chwycił, spodobał się, dyskusja pełna emocji trwała blisko trzy godziny. Przybyli dokonywali analizy merytorycznej i formalnej wierszy. Porównywali różne poetyckie światy, różne mentalności i odmienne osobowości twórcze trójki poetów. To był bardzo udany wieczór. Poezja, rzeźba oraz wrażliwi na sztukę uczestnicy spotkania – wspólnie stworzyli niezwykły spektakl, w którym zarówno twórców, jak również odbiorców połączyła aktywna i dynamiczna próba wspólnej, intelektualnej i artystycznej podróży w obszary niezgłębionej i tajemniczej nadświadomości, do której droga często prowadzi poprzez manowce podświadomości. Ludzki świat to mikstura złożona z różnych części sakrum i profanum. W sztuce „prawdziwej” to widać i czuć, bowiem prawdę o człowieku mówią nie tylko fiołki i bławatki, ale czasami osty i pokrzywy. Często kloaka, ale też i anioły.
W poezji prezentowanej w galerii ta rzeczywistość była wyraźnie obecna. Czuło się światłocień, półmroki, lęki, zachwyty, słońce, księżyc, miłość i zdradę, a także było słychać zasadnicze pytania o istotę rzeczy, o sens, o to czy warto i w ogóle po co. Forma wierszy też była zróżnicowana. Od syntetycznych, krótkich poetycko-filozoficznych opisów, czy sentencji, po dłuższe opowieści, pełne bogactwa przenośni, alegorii i symboli. Pierwszy poetycki świat bardziej reprezentowali Janik i Dobrowolski, temu drugiemu bliższa była Barbara Janeczek.
Antoni Dobrowolski
Poniżej drukujemy kilka wierszy prezentowanych podczas spotkania w galerii.
WARIATKA
Oparta
o niewidzialne myśli
z kieliszkiem
pełnym fantazji
wariatka
rozbiera przeszłość
oczami gwiazd
by przeżyć miłość
jeszcze raz
Delikatna
jak skrzydła motyla
nie wie
na ile starczy jej sił
bo ciągle życia
za mało
Raz rozsądna
z odrobiną szaleństwa
raz szalona
z odrobiną rozsądku
słyszy
jak myśli
cichutko się kłócą
Za wcześnie
na spacer w gwiezdnej mgle
za późno
na młodzieńcze marzenia
Zawstydzona
jak dziewczyna
myśląca o grzechu
pyta: czy to możliwe
by grać
na deszczu pękniętej strunie?
Barbara Janeczek
* * *
na usprawiedliwienie
wymyśliłeś idealne rozwiązanie
na każdą okoliczność
wystarczy stwierdzenie
lepsze jest mniejsze zło
i żyjesz w pokoju
na kilku metrach kwadratowych
jak przystało
na obywatela świata
Mirosław Janik
* * *
nieprzespana noc
śmierć czai się
zabiera powoli nadzieję
nie starcza słów , myśli książek
nic nie starcza
nie pomaga
nawet rumianek
modlitwa ucieka w pustą przestrzeń
Antoni Dobrowolski