W zespole z Chrzanowa doszło do sporych zmian kadrowych. Kariery zakończyło kilku wychowanków MTS-u. W barwach Cabanów nie zobaczymy już Rafała Bugajskiego, Daniela Pytlika, Pawła i Piotra Rokitów. Niewątpliwie zamknęło to pewien etap w historii chrzanowskiego szczypiorniaka. Teraz pierwszoligowy zespół z Małopolski nie posiada już składu, który w większości stanowili miejscowi zawodnicy.
Szeregi MTS-u zasilił natomiast skrzydłowy Tomasz Zacharski z BKS-u Bochnia, rozgrywający Tomasz Cupisz z Wisły Sandomierz, dwójka młodych graczy NMC Powenu Zabrze - Maciej Białecki i Michał Bednarczyk, bramkarz Czuwaju Przemyśl - Łukasz Borecki oraz skrzydłowy Grunwaldu Ruda Śląska - Wojciech Klementynowicz.
W trakcie okresu przygotowawczego zespół MTS-u swoją formę sprawił w kilku meczach kontrolnych. Chrzanowianie sparowali głównie z drugoligowymi rywalami. Zespół z Małopolski na tle rywali występujących w niższej klasie rozgrywek prezentował się bardzo dobrze, zazwyczaj odnosząc przekonywujące zwycięstwa. - Zawodnicy, którzy systematycznie brali udział w treningach i solidnie do tego podchodzili są dobrze przygotowani do sezonu. Bardzo dużą rolę odgrywa nastawienie psychiczne i to jak się podejdzie do konkretnego meczu. Mam nadzieję, że w pierwszym spotkaniu oraz kolejnych nie będzie takiego podejścia, że mecz "sam się wygra". Liczę, że chłopaki będą "gryźć parkiet" w każdym spotkaniu, walczyć do ostatniego gwizdka, o każdą piłkę i to przyniesie efekt - podkreśla Adam Piekarczyk, trener MTS-u.
Powoli do zdrowia wraca Adam Kruczek, czołowy strzelec zespołu. Kiedy zawodnika, który dla MTS-u zdobył grubo ponad 1000 bramek ponownie zobaczymy na parkiecie? - Diagnoza jest dość pomyślna, gdzieś za miesiąc, półtora możemy go już zobaczyć na parkiecie. Myślę, że nie wcześniej. Zawodnik trenował, był na obozie i przygotowywał się z resztą drużyny. Myślę, że jeszcze w psychice, głowie wciąż mu siedzi ten uraz, ta kontuzja. To powoduje, że widać na boisku, że zawodnik nie jest jeszcze w pełni przygotowany - ocenia trener.
Jakie miejsce jest celem MTS-u w rozpoczynających się rozgrywkach? - Jak najwyższe. Mamy szansę na miejsce w połowie stawki, spokojne utrzymanie - to by mnie interesowało. Będziemy się starać o sprawienie niespodzianki w spotkaniach z każdym przeciwnikiem, będziemy walczyć. W historii się zdarzało, że w Chrzanowie na parkiecie przegrywały drużyny, które awansowały do ekstraklasy. Potrafiliśmy z nimi wygrywać, walczyć. Chciałbym aby w tym sezonie było więcej takich dobrych spotkań niż pojedynczych udanych występów - zaznacza opiekun chrzanowian.
W minionym sezonie chrzanowianie stoczyli heroiczny bój o utrzymanie, zakończony sukcesem. Chrzanowianie życzyliby sobie spokojniejszego sezonu. - Zdecydowanie, chociaż takie emocje dla publiczności też są przyjemne, jeśli oczywiście kończą się tak jak ostatnio - utrzymaniem - kończy trener.
W sobotę chrzanowianie zmierzą się z Czuwałem Przemyśl. W barwach Czuwaju zobaczymy Pawła Biłko, wychowanka MTS-u. W minionym sezonie MTS-iacy dwukrotnie pewnie pokonali rywali. Jak będzie tym razem? Serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców w sobotę do hali MOKSiR-u. Początek spotkania o godz. 18.00.