Portret dziecka przedstawia barwny świat dziecka na przestrzeni dziejów. Ekspozycja oprócz malarskich i fotograficznych portretów dziecięcych jest wzbogacona o ciekawe realia, od eksponatów archeologicznych zaczynając. Ukazuje różne aspekty życia dziecięcego od narodzin po szkołę. Dla starszych zwiedzających może to być powrót do miłych wspomnień a dla młodszych dobra okazja do zabawy, gdyż przy okazji prowadzone będą również ciekawe warsztaty plastyczne.
Czas trwania wystawy: 28.03.2012-1.07.2012 r.
Miejsce: Oddział Wystaw Czasowych Dom Urbańczyka, Al. Henryka 16 w Chrzanowie
Kuratorzy: Marek Szymaszkiewicz, Anna Cieplińska
Portret dziecka – jaki był dawniej? Jaki jest dziś?
Świat dziecka obecnie jest tematem wielu badań. Strefa dziecięca chroniona jest przez wiele regulacji prawnych, co z kolei warunkuje dużą swobodę najmłodszego pokolenia. W stosunku do minionych stuleci wiek XXI stanowi wyrazisty kontrast jeśli chodzi o szeroko pojęte warunki życia dzieci. Jak nietrudno się domyśleć, to jak dawniej wyglądało wychowanie, rozwój dziecka, jego otoczenie, jest bardzo odległe od obecnych warunków towarzyszących dorastaniu najmłodszych przedstawicieli naszego społeczeństwa.
Ma to również swe przeniesienie w sztuce, w której motyw dziecięcy się pojawia. Dawniej w stopniu ograniczonym, obecnie w coraz większym i w różnych kontekstach, jednakże prawie zawsze odwzorującym charakter małego człowieka.
Portret dziecka – jaki był dawniej? Jaki jest dziś?
W minionych stuleciach motywy dziecięce w sztuce pojawiały się stosunkowo rzadko. Były to albo portrety młodych członków rodzin panujących, magnatów, szlachty, motywy dziecięce w scenach biblijnych bądź wszelkiego rodzaju aniołki, putta, itd. Dziecięce przedstawienia były na ogół patetyczne, stylizowane na osoby dorosłe. Odnosi się to zarówno do powierzchowności-stroje sportretowanych dzieci stanowiły często miniatury reprezentacyjnych strojów dorosłych, jak i do warstwy emocjonalnej – rysy dzieci były często uogólniane, pozbawione psychologicznej indywidualności. Brak w dawnych portretach dziecięcej żywiołowości. Sposób przedstawiania dzieci stanowi pośrednio odwzorowanie ich pozycji w ówczesnym społeczeństwie. Dzieci stanowiły bowiem nierzadko prawie część inwentarza, np. wykonując proste prace gospodarcze. W rodzinach o wyższym statusie społecznym dzieci były odsuwane na dalszy plan, często nie uczestnicząc w życiu dorosłych, z rodzicami widując się jedynie przy posiłkach. Rola dziecka nabierała wartości wraz z wiekiem. Im bliżej naszych czasów tym bardziej przedstawienia dzieci w dziełach sztuki nabierały indywidualnego charakteru, podobnie jak znaczenia nabierała sama rola dziecka w społeczeństwie. Zaczyna się wyraźnie zaznaczać świat dziecka w postaci rozwoju edukacji i wychowania, zmian w otoczeniu, tj. stosowne dziecięce stroje, wyrób zabawek na coraz większą skalę, rozwój literatury dziecięcej. Dziecko przestaje być mniej ważnym członkiem rodziny a staje się istotnym ogniwem społeczeństwa. Staje się także coraz ciekawszym motywem artystycznym. Oprócz obrazów pojawia się fotografia, która pozwala na uchwycenie ulotnego dziecięcego świata. Pojawiają się fotografie stylizowane w atelier jak i intymne fotografie pokazujące sceny codzienne. Artyści często sięgają po wdzięczny motyw dziecięcy, np. Władysław Bakałowicz (Portret Heleny i Jadwigi Bakałowicz, 1863), Stanisław Wyspiański (Józio Feldman, 1905), Artur Grottger (Portret dziewczynki, 1860),Józef Pankiewicz (Dziewczynka w czerwonej sukience, 1897), Jan Matejko (Portret czworga dzieci artysty, 1879), ale także jako motyw ilustrujący nastroje społeczne, jak choćby u Aleksandra Kotsisa (Matula pomarli, 1868, Ostatnia chudoba, 1879). Dla niektórych artystów dziecko staje się motywem wręcz dominującym w ich twórczości, jak choćby u Tadeusza Makowskiego, Anne Geddes.
Dziecięce wizerunki mają odniesienie również na wystawie Portret dziecka prezentującej oprócz realiów ilustrujących dziecięcy świat także obrazy. Artyści w indywidualny dla siebie sposób odnoszą się do tematu dziecka. Pojawiają się nazwiska takich twórców jak: Karol Schwekart (1772-1855), Władysław Bakałowicz (1833-1903), Franciszek Streit (1839-1890), Artur Markowicz (1872-1934), Kazimierz Sichulski (1879-1942), Ludwik Misky (1884-1938), Józef Kidoń (1890-1968), Rafał Pomorski (1921-1974), Juliusz Ligoń, Zygmunt Gawlik, Nikodem Ciaputa, oraz współcześni Zofia Rola-Wywioł, Stanisław Wywioł, Paweł Kotowicz, Magdalena Wasiczek. Każdy z nich prezentuje indywidualne spojrzenie na temat dziecka, od nieokiełznanej radości do cichej zadumy, melancholii, jakże odbiegającej od stereotypu radosnego dziecka.
Czy jednak na pewno różni się świat dziecka obecny od tego sprzed dziesięcioleci, wieków? Czy lżej jest dzieciom-żołnierzom biorącym udział w konfliktach zbrojnych, od dzieci ginących w II wojnie światowej? Czy lżej żyje się dzieciom pracującym w przemyśle krajów dalekiego wschodu od dzieci wyrobków pracujących dawniej fizycznie u majętnych rodzin? A może XXI wiek zażegnał już handel dziećmi, prostytucję nieletnich, niedożywienie?... Czy melancholia wymalowana na dziecięcych twarzyczkach przez niektórych artystów, nie jest subtelnym odzwierciedleniem trwających odwiecznie problemów ?
AC