Konkurs tradycyjnie został zorganizowany przez chrzanowski MOKSiR oraz Grupę Twórczą „Cumulus”. Podczas spotkania nie zabrakło pięknych i mądrych wierszy, przeplatanych piosenkami w wykonaniu młodych artystek ze Studia Piosenki Bell Canto - Kai Godyń i Doroty Kostusik, które zaprezentowały repertuar odległy od muzyki środka, przepełniony własną, indywidualną interpretacją.
Centralną jednak częścią uroczystości było odczytanie werdyktu jury, które obradowało w składzie: Szczęsny Wroński z Krakowa i Antoni Dobrowolski z Chrzanowa. Najpierw Pan Szczęsny odczytał protokół w iście „szołmeńskim” stylu ( wszak jest nie tylko znakomitym poetą, ale również doskonałym aktorem), jednocześnie dodając od siebie bardzo kompetentne komentarze. Później Antoni Dobrowolski szeroko skomentował odtajniony werdykt.
Jury tegorocznego konkursu poetyckiego przeczytało blisko 500 wierszy, aby wybrać kilka do nagród i kilkanaście do wyróżnień. Zadanie było trudne, szczególnie w kategorii ogólnej, bowiem tu poziom tradycyjnie był wysoki. Niemniej wiersze o Chrzanowie mogły także zachwycić niebanalnym, osobistym, poetyckim opisem miasta.
Należało jedynie znaleźć miernik, wzorzec wiersza, aby dzięki temu łatwiej było ważyć i mierzyć słowo, by w końcu obiektywny dać osąd. W konsekwencji okazało się, że najlepszym probierzem wiersza będzie jednak serce, nie zaś intelekt. Bowiem to właśnie ono, w głównej mierze, decyduje o tym co nam się podoba bardziej , a co mniej.
Wierszy było dużo i to bardzo dobrych, ale tylko niektóre jurorów zachwyciły w sposób szczególny, bowiem właśnie te, a nie inne nadawały na tych samych, wspólnych poetyckich falach. Nie ma przecież estetyki uniwersalnej, każdy z nas wybiera ją według własnych upodobań i dzielnie jej broni, szanując jednocześnie inne poetyckie światy.
Kiedy jurorzy odkryli przed sobą karty, każdy swoje, okazało się, że w taliach mają podobne figury, nawet asy, króle i damy były prawie na tych samych miejscach. Wystarczyło tylko uzgodnić wyróżnienia, wybierając kilka, z kilkudziesięciu wspólnych propozycji. I tak narodził się werdykt jury – zgodny z ich czuciem i wiarą.
Pierwsza nagroda w kategorii ogólnej nie budziła zastrzeżeń. Nadesłany zestaw wierszy przez Marka Kośmidra z Wągrowca zachwycił dojrzałością poetyckiego obrazu i jego wielowarstwowością i różnorodnością podtekstów. W swoich wierszach porusza ważne tematy dotyczące naszych osobistych losów, naszej narodowej tożsamości. W jednym z nich wyznaje: „ Ani Ojca, ani Syna, Ani Ducha. Ani Zawsze Boskiej Dziewicy Maryi, nigdy o nic nie błagałem. Ani o zdrowie bliźnich – bo jakieś było. Ani o szóstkę w lotku – bo żyję. Aby być w dechę poetą – dla kogo?. Ani o wyjście z zamachu Akczy – bo wierzyłem, że Góra zawsze czuwa. Całe życie dziękowałem znakiem krzyża, że babcia ma sto lat i się dobrze trzyma. Za niezapisany pogrobowy wiersz. Za doprowadzenie nocy do orgazmu. Za błoto, którym nas obmyto. Za ból nie do zniesienia. Że dostałem w policzek i żyję. Że niewidomy przeprowadził do światła”.
Drugą nagrodę jury przyznało Monice Michałek z Istebnej, która z wielkim poetyckim wdziękiem opowiada o swoich edukacyjnych spacerach z babcią. W jednym z wierszy daje też poetycki przepis na tradycyjne ubicie masła, pisząc m.in.: „... kobieta z berłem wybija miarowo rytm oczekiwania i spełnienia – żółta gruda wedle rozkazu przeistoczona jak zwykle cudownie, zabłyśnie na pajdzie chleba już za chwilę – tak rodzi się światło”.
Wojciech Stańczak z Józefowa został nagrodzony trzecią nagrodą za wiersze, które pisze głównie w pociągu, w podróży, w drodze. Jeden z nich napisał jadąc z Krakowa do Białegostoku. Wiersz cudowny, jeden z tych co wyciska łzy. Poeta pisze: „czy można tak odchodzić jakby świat był mały, jakbyśmy wszystko już poznali na nim? Czy to się godzi? Za tamtą miedzą łętów się nie pali i nikt z popiołów nie da ci ziemniaka, nieprawda, że po tobie tu nie będą płakać, nawet psi skowyt dojdzie cię w oddali...”
Wyróżniony Bogdan Nowicki ze Świętochłowic wspomina wierszami ojca i dziadka i tamte, nieistniejące już krajobrazy z przeszłości. Robi to dobrze, z poetyckim kunsztem, czytając czujemy co czuje poeta – bo w swoim pisaniu jest wiarygodny, a pisze m.in.: „ Tam, gdzie kogut piał każdy dźwięk jest otwarty na oścież ...”.
Kolejny wyróżniony Zdzisław Drzewiecki z Białego Boru poezją trafia prosto w serce, dowodząc swojej dużej wrażliwości. W wierszu Jak smutno, pisze m.in.: „... pamiętam ten dzień, kładł się okrojoną pajdą chleba na stole, kobiety od ran napęczniałe krzyżem przykładały ręce do świeżej ziemi, to dobra ziemia mówiły, na takiej ziemi lekko się umiera...”.
Natomiast Piotr Macierzyński z Łodzi lubi eksperymentować językiem poezji. Wykorzystuje go by opisywać swoje życie, a robi to z wdziękiem chłopczyka, który nawet w dramatycznych zdarzeniach zauważa komiczne sytuacje. Ma dystans do siebie i do wszystkiego co go otacza.
Gabriela Staszczak z Lusina nadesłała tryptyk poświęcony swoim chorobom, szczególnie chorej miłości do mężczyzny. Poetycki obraz tej miłości jest szczery aż do bólu, opisany z doskonałym wyczuciem wiersza i jego ekspresyjnych możliwości. To mocna poezja, nawiązująca trochę klimatem do polskich turpistów. W jednym z wierszy pisze: „ ja chora, ty chory, wszystko chore, pleśnieję, obrastam obcością jak grzybem, mech mnie już pokrył od północnej strony...”.
To są nagrody i wyróżnienia w kategorii ogólnej. Jury zauważyło też w tej kategorii wiersze następujących autorów: "Zbyszek", "Morchella", "Constans", "Mare", "Ali", "Mars", "Dżemer", "Marcepan", "Akwamaryna", "Tatarak", "Cienie", "Laszka", "Okulatarnik", „Kacha”, „Pielgrzym” i „Słonecznik”
Wiersze o Chrzanowie przyniosły kilka bardzo dobrych, poetyckich obrazów.
Najwyżej oceniono zestaw nadesłany przez Alojzę Pasowicz z Chrzanowa, która roztacza przed nami liryczny obraz dawnego Chrzanowa. Jest jej smutno, że dawna uliczka, po której siwe i kasztanki mknęły śmigane lejcami, a teraz tętent stalowych rumaków głuszy tęskny sen – wystukując rytm nowego: dziś – teraz.
Licealista Michał Konrad Byrczek otrzymał drugą nagrodę. Przesłał wiersze nawiązujące wersyfikacją i nastrojem do klasyki, szczególnie Jesienina. Ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że robi to z dużym talentem i z jeszcze większą poetycką wrażliwością. Pisze m.in. tak: „ To ulice, to ulice, takie puste, takie moje, zamyślone – rozmarzone, każde schody i podwoje i te cienie i te cienie ! Póki nocka jeszcze młoda pójdę straszyć ławki w parku, dzisiaj czasu mi nie szkoda, pójdźże ze mną niedowiarku...”.
Karol Koryczan, zdobywca trzeciej nagrody, podobnie jak Pani Pasowicz, z nostalgią opowiada o tamtym Chrzanowie, który zna również z autopsji. Tamten Chrzanów wtopił się w jego serce na zawsze, często wracając w snach. W jednym z wierszy pisze: „ Jako podrostek śniłem pierwszą miłość, ona milczała i lśniła, a jej postać wstrząsnęła mną na długo. W tym śnie zgadzało się prawie wszystko. Rejon Oświęcimskiej z wiankami parterowych domów. Osiedle Robotnicze. Na podwórkach mężczyźni w podkoszulkach grali w karty, kobiety pieściły robótki ręczne...”.
Wyróżniona Agnieszka Szpala z Krakowa opisuje spacer po chrzanowskim rynku, pełnym kolorowych marzeń, jakby się tu urodziła, ale na pewno ma tutaj ciocię, która zawsze wita ją plackiem ze śliwkami wyciągnięty ze starego pieca, pytając, co dzieje się w wielkim świecie.
Drugi wyróżniony Gustaw Czerwik z Chrzanowa zastanawia się kim jest. Do Chrzanowa przyjechał za chlebem, tym co wyrastał w jego wsi. Wyznaje, że po latach kiedy przystaje pod miejscem zamieszkania , zastanawia się czy to jest adres jego dumy. Odwiedza też grób swojego ojca i odruchowo wypatruje wolną kwaterę.
Plon wierszy nadesłanych przez dzieci i młodzież też był bogaty i ciekawy, dlatego jury przyznało w tym roku, obok wyróżnień, główne nagrody.
Wyróżniona I nagrodą w II kategorii Julia Zasada z Chrzanowa ma zadatki na dobrą poetkę. Mimo swoich 13 lat swoje wiersze buduje z wyczuciem, dużą wrażliwością i wyobraźnią poetycką. W wierszu Podróż pisze: „ Trzeba minąć krowy, niewidzące nic poza czubkiem zielonej trawy, trzeba minąć zapłakaną wierzbę, i wreszcie brzozę, moją córeczkę...”.
Oldze Barańskiej, również trzynastolatce z Chrzanowa, przypadła druga nagroda. Dziewczynka ma zacięcie filozoficzne, bo zastanawia się czym jest czas. Kocha też zwierzęta, bo pisze z miłością o kotach. Czas jej się kojarzy z wierszem, który nie zostanie nigdy do końca napisany, a kotów się nie tresuje, koty żyją same, czasami przyjaźnią się z ludźmi, mrucząc i ocierając się o nogi.
Weronika Tupaj z Karniowic otrzymała trzecią nagrodę za tryptyk o kocie Mirianie, który jest tak mądry, że odkrywa w sobie różne uzdolnienia. Raz jest kucharzem, innym razem kierowcą, a nawet naukowcem. Weronika układa wiersze stroficzne z czterema wersami w każdej zwrotce, rymując w większości drugi wers z czwartym, nawiązując tym samym świadomie do tradycji.
W tej kategorii przyznano też osiem wyróżnień następującym młodym poetom: Gabrieli Bednarczyk z Nieporazu, Agnieszce Godyń z Chrzanowa, Aleksander Starościk z Chrzanowa, Natalii Król z Chrzanowa, Małgorzacie Matlak z Chrzanowa, Patrycji Bobowicz z Wiśniowej Góry, Sylwii Pomarańskiej z Chrzanowa,
W kategorii wierszy o Chrzanowie pierwsze miejsce przyznano Paulinie Tempińskiej, która obszernie opisuje różne chrzanowskie klimaty, dowodząc jednocześnie swoich głębokich związków emocjonalnych z tym miejscem. W jednym z wierszy pisze: „ Tutaj zginął tatuś, w tym feralnym wypadku samochodowym, wszechobecny smutek. Mamo zobacz, a tutaj MOKSiR. To tutaj zaprowadzałaś mnie na lekcję baletu. A tutaj kościół św. Mikołaja. Tutaj żegnałam babcię, jak Bóg kazał jej uciekać do nieba, a tutaj cmentarz. To tu widziałam cię po raz ostatni....”.
Natalia Szczurek za eksperyment formalny z wyliczanką otrzymała nagrodę drugą. Do każdej litery, z nazwy miasta, przyporządkowała jeden wers. Pisze m.in. „ C – jak chwila zadumy, kiedy chodzę po lesie. H – jak handel na targu, który gwarem się niesie. R – jak rzeka swym nurtem wpływa w krajobraz miasta. Z – jak ziemia i wszystko, co z niej pięknie wyrasta...”
Natomiast Kindze Mocale przyznano trzecią nagrodę za wiersz To moje miasto. Kinga zdecydowanie przyznaje, że to jest jej miasto, bo jest jego częścią, gdzie uczciwi, szczerzy, dobrzy ludzie mieszkają z wesołymi psami.
W tej kategorii przyznano również wyróżnienia: Natalii Dębskiej, Patrycji Waszkiewicz, Natalii Tulgar i Pawłowi Pomarańskiemu – wszyscy z Chrzanowa.
Jury dziękuje serdecznie wszystkim opiekunom młodych poetów za dzielne prowadzenie ich po trudnych drogach poezji. Szczególnie dziękuje nauczycielom: Eligii Gąsior z PG nr 2 w Chrzanowie, Barbarze Siekierze i Jadwidze Banasik z Zespołu Szkół nr 1 w Chrzanowie oraz Jarosławowi Andrusiewiczowi z PG w Wiśniowej Górze.
Jury dziękuje przede wszystkim poetkom i poetom za piękne i mądre wiersze – to był prawdziwy zaszczyt móc poobcować z wami intymnie, poznać zakamarki waszych serc
i światów – okazało się, że przyjaciół od pokrewieństwa dusz jest więcej, niż się wydawało.
Antoni Dobrowolski