Kilkunastostopniowy mróz nie zniechęcił chrzanowian do udziału w tym wyjątkowym wydarzeniu. W tym roku zanim w sercu miasta pojawiła się główny orszak, trzy kolorowe orszaki z mędrcami jadącymi z przodu przybyły na Plac Tysiąclecia z trzech stron gminy. Orszak niebieski wyruszył z osiedla Kąty, czerwony z kościoła na Borowcu, natomiast złoty z Kościelca. Orszaki przeszły z tych parafii po zakończeniu się tam mszy świętych. Dzięki temu do tych mniejszych orszaków mogli dołączyć parafianie z poszczególnych części chrzanowa i nie tylko, bo jak się okazało do stolicy powiatu na orszak Trzech króli przyjeżdżają goście z całego powiatu. – Jesteśmy po raz pierwszy przyjechaliśmy z Myślachowic i idziemy z orszakiem z Kościelca. Bardzo nam się podoba – mówiło małżeństwo idące wraz ze złotą częścią orszaku. Większość z uczestników tego wydarzenia miała w tym roku korony na głowach. Wiele osób wykonało je samodzielnie. Ponadto korony w kolorach: złotym, niebieskim i czerwonym rozdawali chętnym organizatorzy tego wydarzenia. Było więc wyjątkowo kolorowo, zwłaszcza, że czas oczekiwania na przyjście trzech orszaków na rynek umilali mieszkańcom miasta kolędnicy. Przyjechali tu na przegląd, a także by uczestniczyć w orszaku. Tuż po godzinie 12.00 trzy kolorowe orszaki pojawiły się na Placu Tysiąclecia. Z przodu konno jechali trzej królowie: Kacper, Melchior i Baltazar. W te role tradycyjnie już wcielili się lekarz Ryszard Sobieraj, przedsiębiorca Jan Patejko i leśniczy Franciszek Marchaj. Towarzyszyli im jeźdźcy na koniach zarówno z grup rekonstrukcyjnych jak i pobliskich stadnin. W tradycyjnych strojach ułańskich konno jechali mężczyźni. Panie miały na sobie gustowne obszyte futerkiem peleryny i czapki. Nie zabrakło także bryczek w których jechały uśmiechnięte dzieci z opiekunami machając do zgromadzonych. Za nimi w pochodzie szli uczestnicy orszaków w koronach i kolorowych pelerynach. Wrażenie robili ogromne. Orszak na chwilę stanął na Placu Tysiąclecia witany przez zgromadzonych. Pojawił się wtedy również Święty Mikołaj patron miasta, który w towarzystwie aniołów poprowadził wszystkich na chrzanowski rynek. Barwny orszak ruszył ulicą Kusocińskiego, Matejki, by pojawić się w sercu miasta. Tam ze sceny rozbrzmiewały kolędy w wykonaniu uczniów chrzanowskich szkół i scholii przy parafii Św. Mikołaja. Potem pojawiła się Święta Rodzina w role której w tym roku wcielili się Maria i Jacek Labisko oraz ich kilkumiesięczna córeczka Rozalka. - To dla nas ogromny zaszczyt, a dla naszego dziecka zapewne będzie to miła pamiątka - mówiła Maria Labisko mieszkanka chrzanowskiego osiedla Kościelec. Przybyli na rynek Trzej Królowie złożyli pokłony przed narodzonym w szopce dzieciątkiem przynosząc dary złota, kadzidła i mirry. Tej wyjątkowej scenie przyglądali się uczestnicy orszaku, przybyli na rynek, by także w ten sposób obchodzić Święto Objawienia Pańskiego. Ten piąty orszak i jego uczestnicy pokazali, że to wydarzenie stało się w Chrzanowie już tradycją. – Tak przed laty zakładaliśmy inicjując organizację orszaków w Chrzanowie. To cieszy, że mimo mrozu mieszkańcy miasta chcą uczestniczyć w tym wydarzeniu, kultywować tradycję i wspólnie spędzać czas – stwierdził Ryszard Kosowski burmistrz Chrzanowa.
Tegoroczny Orszak Trzech Króli w Chrzanowie tradycyjnie już zorganizował Miejski Ośrodek Kultury Sportu i Rekreacji w Chrzanowie wraz z parafią Św. Mikołaja w Chrzanowie. Organizację uroczystości wsparło Towarzystwo Krzewienia Tradycji Kawalerii Polskiej im. rotmistrza Witolda Pileckiego w Chrzanowie oraz Lokalna Grupa Działania „Partnerstwo na Jurze” i spółka Multimedia S.A.