Balińskie kopalnie rud
Obiekty:
- sieć dróg z końca XVIII wieku, teren dużej jednostki wydobywczej (dzisiejszy las Sośnica), krajobraz górniczy z najstarszymi warpiami w gminie, tereny średniowiecznego wytopu ołowiu, tereny wydobycia rud żelaza;
- tereny występowania i wydobycia dolomitu;
- wielopoziomowe wydobywanie kopalin: tereny przyszłej eksploatacji węgla kamiennego w ZGE Sobieski pod warpiami;
- uskok Kąty - Byczyna.




Wprowadzenie
W zachodniej części gminy Chrzanów, między Kątami i Balinem, znaleźć można liczne ślady dawnego górnictwa rudnego (niezwykle częste pozostałości po hutnictwie, a dokładniej - wytopach ołowiu, pokazują się przy okazji badań geochemicznych). Choć większość z widocznych dziś warpi pochodzi z XIX wieku, to trzeba pamiętać że właśnie tu narodziło się w średniowieczu chrzanowskie górnictwo. Zdecydowały o tym warunki naturalne: rozległe wychodnie złoża, nierzadko z występowaniem rudy na powierzchni terenu i głęboko położony poziom wód podziemnych. Umożliwiało to prowadzenie robót górniczych bez urządzeń odwadniających (czasami stosowano jedynie odwadniarki). Podobne warunki panowały też na zachód od obecnej granicy gminy, w rejonie Korzeńca i Byczyny.
Przesądziła o tym budowa geologiczna całego tego obszaru. Leży on na tzw. zrębie Cezarówki, wyraźnym progu tektonicznym, z którym na powierzchni terenu pokrywa się pasmo niewysokich wzgórz ciągnące się od Chrzanowa do Jelenia. Stanowiący granicę zrębu uskok Kąty - Byczyna powstał w trzeciorzędzie. Jego zrzut w rejonie Góry Wójtowej wynosi kilkadziesiąt metrów na południe.
Początki tutejszego górnictwa rudnego to wydobywanie ołowianki, z której na miejscu wytapiano ołów. Trwało to do niemal całkowitego wyczerpania zasobów tej kopaliny, tj. do XVIII wieku. Ciekawe, że tutejsze galmany wzbudziły większe zainteresowanie dopiero na początku XIX wieku, choć jakością na pewno nie ustępowały wydobywanym w Lgocie czy Nowej Górze. Podobnie jak w innych polach górniczych o podobnych warunkach, ich eksploatacja rud utrzymała się do początku XX wieku.W wieku XIX przez krótki czas eksploatowano też rudy żelaza, przerabiane w hucie w Chrzanowie.
Po niemal stuletniej przerwie, w końcu wieku XX powrócili tu górnicy, tym razem wydobywający węgiel kamienny. Pod lasem Sośnica znajdują się jego zasoby udokumentowane na polu Byczyna, przygotowywane do eksploatacji dla Zakładu Górniczo - Energetycznego Sobieski (część dawnej kopalni Jaworzno).
Proponowana trasa
Dojazd do przystanku Kąty II, z którego kierujemy się na ul. Owocową. Znajdujemy się w zachodniej części Kątów, w rejonie z układem dróg pochodzącym co najmniej z XVIII wieku, który zaburzyło dopiero wybudowanie autostrady A-4. Doszedłszy do końca drogi z utwardzoną nawierzchnią (1), wkraczamy do dziewiętnastowiecznego ośrodka wydobycia galmanu w Kątach, na granicy nadań Góra Rożowa i Góra Wójtowa. Zwłaszcza drugie z nich okazało się niezwykle zasobne - cała przyszczytowa część wzgórza pokryta jest warpiami. Niestety, z uwagi na gęste zarośla jest ona obecnie praktycznie niedostępna.
Na rozwidleniu skręcamy w lewo i kierujemy się do przepustu pod autostradą (2). Wkraczamy tu na znakowaną przyrodniczą ścieżkę dydaktyczną prowadzącą przez las Sośnica i Górę Wianek do Balina. Prowadzi ona dolinką na skraj lasu Sośnica (3). Po prawej stronie, w lesie na wzniesieniu ślady wytopów ołowiu (znajdowano tu grudki metalu, tzw. wylewki i bryłki żółtego tlenku ołowiu, masykotu, poszukiwanego dawniej przez garncarzy jako cennego dodatku do polew ceramicznych). Jeszcze w latach 70. miejsce to nosiło nazwę Szlamisko, prawdopodobnie zachowującą pamięć po większych hałdach hutniczych.
Na skraju lasu skręcamy w lewo, a po przejściu ok. 100 m w prawo. Las Sośnica (4) znajduje się w miejscu jednego z większych pól górniczych w okolicach Chrzanowa, eksploatowanych systemem szybikowym od średniowiecza. Rozmiary kopalń prowadzonych tym systemem bywają często niedoceniane. Tu warpie będą towarzyszyły nam przez ponad 1,5 km, mamy więc do czynienia ze strukturą odpowiadającą rozmiarami dzisiejszej kopalni średniej wielkości.
Na niemal całym jej obszarze mamy dziś do czynienia z zalesionymi nieużytkami. Lokalnie, prawdopodobnie w miejscach starszej eksploatacji przeprowadzono swego rodzaju rekultywację i zniwelowane warpie były wykorzystywane jako pola uprawne (obecnie i tak zostały odłogowane).
Od pewnego czasu znajdujemy nad złożem węgla kamiennego Byczyna, będącego w dyspozycji ZGE Sobieski z Jaworzna. W chwili obecnej (grudzień 2007) nie prowadzono tu jeszcze eksploatacji. Przewidywana eksploatacja prowadzona będzie systemem ścianowym na zawał. Choć nie przewiduje się w związku z tym deformacji nieciągłych na powierzchni terenu, nie można wykluczyć, że po jej rozpoczęciu wystąpi efekt zwany 'aktywizacją starych zrobów' - w miejscach kieszeni po eksploatacji systemem szybikowym mogą pojawić się wówczas świeże zapadliska.
Po dłuższej wędrówce skrajem lasu wchodzimy na obszar kolejnego pola górniczego (5). Ponieważ zbliżamy się do terenu gęsto zamieszkanego, warpie - krajobraz górniczy zaczyna tu przekształcać się w krajobraz 'postgórniczy'. Obok oryginalnych przykładów adaptacji różnych jego elementów, jak np. wykorzystywanie nierówności terenu przy urządzaniu amatorskich crossów rowerowych, najczęściej przekształcenia te polegają na wypełnianiu zagłębień różnego rodzaju odpadami.
Choć to niewątpliwy truizm, należy przypomnieć o konsekwencjach składowania śmieci na wychodni dolomitów kruszconośnych: to strefa chłonna zbiornika wód podziemnych w masywie triasowym, dodatkowo udrożniona obecnością wyrobisk. Oczywiście nie należy demonizować problemu, gdyż wprowadzane tą drogą jednorazowo ładunki zanieczyszczeń nie są duże, choć godna lepszej sprawy systematyczność takich działań na pewno nie pozostaje bez wpływu na jakość wód podziemnych.
Doszedłszy do drogi w przedłużeniu ul. Myśliwskiej upewnijmy się co do przebiegu znakowanej ścieżki, by w odpowiednim momencie skręcić na Górę Wianek (6). Jest to doskonały punkt widokowy, z którego przede wszystkim możemy przyjrzeć się krajobrazowi w obrębie zrębu Cezarówki, a przy dobrej pogodzie podziwiać odleglejsze tereny w zakresie wyznaczonym przez Hutę Katowice, hutę cynku w Bukownie, zamek Tenczyn w Rudnie, skraj Beskidów (niekiedy nawet Tatry) oraz wieże wyciągowe kopalni Piast i Ziemowit. Szczytowa część Góry Wianek zbudowana jest z dolomitów diploporowych, u podnóża 'obsypanych' piaskami czwartorzędowymi.
Ze szczytu Góry kierujemy się ku północy, przechodząc przez kolejny las, rosnący na zasypanej piaskiem wychodni dolomitów kruszconośnych (7). W tym miejscu nie zawierają one kruszców, były jednak eksploatowane w niewielkich łomach jako kamień budowlany. Podobnie jak warpie, także łomy są zasypywane śmieciami.
Skręcając w ul. Myśliwską, mijamy po lewej stronie lasek porastający na warpiach po eksploatacji galmanu i rud żelaza (8). Podobnie jak wiele innych takich miejsc, jest on dość trudno dostępny. Wypada tylko przypomnieć, że przypadkowe odkrycie tych rud żelaza przy okazji podjętej tu w roku 1856 eksploatacji białego galmanu o wysokiej jakości stało się prawdopodobnie przyczyną uruchomienia huty w Chrzanowie. Wędrówkę możemy zakończyć przechodząc na przystanek Balin Szkoła.

Proponowana trasa