Wydobycie i przetwarzanie wapieni w Płazie
Obiekty:
- czynny kamieniołom w Płazie i jego otoczenie: wielopoziomowe wyrobisko południowe, krajobraz górniczy w otoczeniu kamieniołomu, zwał odpadów, urządzenia do palenia wapna: piece szybowe i piec kręgowy Hoffmanna, przejawy oddziaływania górnictwa na stosunki wodne, uskok Źrebce - Libiąż;
- mały kamieniołom wapienia z eksplotacją w lochach (uznawanych za jaskinie);
- poza trasą: wapienie triasowe jako kamień budowlany.




Wprowadzenie
Zakład wydobywający i przetwarzający kamień wapienny o nazwie Wapienniki, Kamieniołomy i Fabryka Mielonego Wapna w Płazie powstał w roku 1887. Rozległe wychodnie wapieni triasowych na południe od Chrzanowa stwarzały możliwość rozwinięcia produkcji wapna, bardzo poszukiwanego pod koniec XIX wieku w zachodniej Galicji w związku z intensywnym rozwojem budownictwa. Zakład płaziański należał wówczas do największych producentów wapna w tej części CK Monarchii, a i potem, nawet jeszcze w latach 60. XX wieku miał znaczenie ponadlokalne.
Podstawowym surowcem wapienniczym był na początku występujący tylko na tym terenie bardzo czysty wapień zwany „kryształem” z warstw górażdżańskich, a więc powyżej serii eksploatowanej dla innych miejscowych wapienników, czyli warstw gogolińskich (por. trasa 2). Z czasem jednak, gdy najlepsza część złoża została wyeksploatowana, zaczęto wykorzystywać także wapienie gogolińskie, a poczynając od lat 90. XX wieku wapno palone produkowano z kamienia wapiennego dostarczanego z Czatkowic.
Surowce miejscowe znalazły natomiast inne zastosowania. Po II wojnie światowej rozszerzył się asortyment produkowanych wyrobów. Oprócz wapna wytwarzano kamień wapienny dla przemysłu spożywczego i chemicznego, mączkę bitumiczną, sorbenty do instalacji odsiarczania spalin, kruszywo budowlane i drogowe oraz nawozy wapniowo - magnezowe (te ostatnie wytwarzane są z dolomitów retu).
Kamieniołom składa się z dwóch wyrobisk. W mniejszym, zlokalizowanym w części północnej, wydobywano wapienie. Obecnie, po wyczerpaniu zasobów eksploatację zakończono i przygotowuje się je do likwidacji. W drugim wyrobisku, trzypoziomowym, prowadzona jest eksploatacja wapieni i margli dolomitycznych (warstwy gogolińskie i stropowa część retu). Urabianie skał odbywa się użyciem materiału wybuchowego, dlatego przy planowaniu wycieczek w okolicę kamieniołomu należy uwzględnić terminy robót strzałowych.
Proponowana trasa (długość ok. 3,5 km)
Dojazd do przystanku Płaza Wapiennik II, a następnie przejście szosą ok. 350 m pod górę (uwaga na intensywny ruch!), na wysokość ujęcia wody RPWiK (1). Znajdujemy się w miejscu, gdzie kamieniołom osiąga największą głębokość. Odsłaniają się w nim wapienie oraz dolomity, eksploatowane tu od lat 50. XX wieku. Powróciwszy na szosę kierujemy się teraz na drogę gruntową prowadzącą na południe. Po ok. 400 m osiągamy rozstaje (2), na których skręcamy na zachód i dalej idziemy znakowanym szlakiem (ścieżki rowerowe zielona i czarna).
Po 250 m zbliżamy się do skraju wyrobiska (3), od którego jednak oddzielają nas zarośla. Nie mniej, po prawej stronie ścieżki dostrzec możemy wysoką ścianę zbudowaną z wapieni gogolińskich. Po lewej stronie widoczne są natomiast charakterystyczne dla płaskowyżu płaziańskiego wąwozy lessowe.
Na dalszym odcinku (ok. 600 m) droga prowadzi przez tereny składowania nadkładu. Powierzchniową warstwę gruntu, złożoną tu z piasku i zwietrzelin wapiennych zdjęto podczas udostępniania złoża i przechowuje się na zwałach w celu wykorzystania podczas rekultywacji wyrobiska po zakończeniu wydobycia. Już poza zwałem, po lewej stronie drogi pojawia się rozpadlina, będąca początkiem doliny Starej Wody (4). Nad nią znajduje się wylot rurociągu, którym zrzuca się do doliny wodę wypompowywaną z kamieniołomu. Po prawej stronie otwiera się ponownie widok wnętrza wyrobiska.
Ok. 200 m dalej dochodzimy do zabudowań przysiółka Stara Woda. Skręciwszy w drogę między domami dochodzimy do źródeł potoku Stara Woda (5). Znajdują się one na rzędnej + 305 m, tj. na poziomie zbliżonym do położenia najniższych części dna kamieniołomu. Jak dotąd nie stwierdzono, by odwadnianie wyrobiska miało wpływ na wydajność tych źródeł, choć w przypadku dalszego pogłębienia kamieniołomu wpływu takiego nie da się wykluczyć. Zrzut wody z odwadniania zwiększa natomiast okresowo przepływ potoku (maksymalnie o 40 - 50 % przez kilkanaście godzin na dobę).
Powróciwszy na drogę, po ok. 100 m dochodzimy do hałdy (6), jednej z największych, a na pewno nawyższej na terenie gminy. Osiąga ona 40 do 60 m powyżej powierzchni terenu (jest widoczna z wielu miejsc w okolicy Chrzanowa). Na powierzchni nieco większej niż 4 ha zgromadzono tu ok. 2,0 mln m3 odpadów produkcyjnych, głównie okruchów wapieni, margli i piasku.
Ok. 300 m dalej droga, którą idziemy od zabudowań ul. Stara Woda dochodzi do ul. Wapiennej. Nieco wcześniej przechodzimy przez mostek na potoku. Warto popatrzeć, czy potok płynie - najczęściej koryto jest na tym odcinku suche. Stara Woda przez kilkanaście tygodni w roku dopływa nieco dalej, do następnego mostka, a wyjątkowo nawet poza „most” kolejowy. Stan taki wbrew wyrażanym niekiedy opiniom nie ma żadnego związku z działalnością kamieniołomu. Wiele wskazuje, że mamy do czynienia z naturalnym zanikiem przepływu powierzchniowego - potok zasila tu wody podziemne, odpływające w kierunku wskazywanym przez koryto i wypływające w nim na niższych odcinkach. Zanik taki występuje w pobliżu granicy dwóch obszarów o różnym poziomie wód podziemnych, którą wyznacza uskok Źrebce - Libiąż. Na południe od niego ich poziom jest wyższy, dlatego znajdujące się w tym bloku tektonicznym wyrobisko wymaga odwadniania. Natomiast na północ od uskoku poziom podziemnych wód jest o kilka metrów niższy - istniejące tam wyrobisko nie było odwadniane, mimo że jego spąg był o 11 m niżej. Wiele mówi też nazwa potoku - przymiotnik „Stara” używano w nazwach własnych na określenie czegoś, co było dawniej, a teraz nie występuje - suche koryto było przecież oznaką dawniej płynącego cieku.
Ulicą Wapienną po 500 m dochodzimy do skrzyżowania z linią kolejową (7). Widać stąd nowszą część płaziańskiego wapiennika z charakterystycznymi piecami szybowymi.
Będąc w tej części Płazy warto odwiedzić jeszcze jedno miejsce, mimo że wymagać to będzie opuszczenia granic gminy. Drogą przez las ze znakami zielonej ścieżki rowerowej dochodzimy do szosy (ul. Sobieskiego), przekraczamy ją i przeszedłszy ok. 100 m drogą gruntową skręcamy z niej w lewo, w kierunku widocznego z daleka zarośniętego łomu wapienia (8). Wydobywany tu wapień był używany jako kamień budowlany. Na terenie Płazy działało kilka takich łomów, a pochodzący z nich materiał możemy oglądać m. in. w murach budynków gospodarskich w rejonie pałacu i kościoła. Zbudowano z niego także mur otaczający park pałacowy.
Osobliwością tego łomu są tzw. lochy. Na mapach turystycznych zaznaczono w tym miejscu jaskinię, tak też zakwalifikowali je speleolodzy, którzy penetrowali trzy tutejsze lochy w roku 1993. Tak naprawdę są one jednak dziełem człowieka, a powstały z bardzo prozaicznych powodów: gdy szczególnie wartościowa warstwa eksploatowana w łomie zagłębiała pod coraz grubszym bezwartościowym nadkładem, to aby uniknąć niepotrzebnej roboty wykonywano loch, czyli niszę, krótką komorę lub nawet bardziej złożone „wyrobisko” o wysokości odpowiadającej pożądanej części masywu skalnego. Działania takie podejmowano jeszcze stosunkowo niedawno, nawet w latach 50. XX wieku, lecz tradycja podziemnego wydobycia kamienia budowlanego jest bardzo stara (w ten sposób uzyskano np. budulec na katedrę Notre Dame w Paryżu). Jak jednak widać, szybko o tym zapomniano i lochy, jak wszystkie podziemia, stają się teraz miejscami legendarnymi (bardzo ekspresyjną wizję podobnego miejsca znajdującego się w Libiążu przedstawił w jednej ze swych książek Wiesław Koneczny).
Dla porządku trzeba dodać, że w okolicach Chrzanowa rejestrowane są różne formy krasowe, jako że w budowie geologicznej tego terenu duże znaczenie odgrywają skały węglanowe, podatne na rozpuszczanie w wodach gruntowych. Nie spotyka się natomiast wcale jaskiń w rozumieniu speleologicznym, tzn. dostępnych dla penetracji ludzi, o czym przesądzają właściwości tych skał.
Z kamieniołomu powracamy na drogę, którą przyszliśmy. Aby oszczędzić sobie przejścia ruchliwą szosą, przez las dochodzimy do przejazdu kolejowego na ul. Sobieskiego, a stamtąd do przystanku Płaza Wapiennik (9). Z rejonu przystanku można przez płot zobaczyć budynek, w którym znajduje się szenastokomorowy piec kręgowy do wypalania wapna zbudowany przez Józefa Reigera w 1892, dziś uznawany za zabytek. Drewniana osłona o konstrukcji słupowej pochodzi z roku 1949.
Dygresja:
Piec kręgowy jest zmodyfikowaną wersją pieca pierścieniowego opatentowanego przez
Fredricha Hoffmana dla wypału cegły ceramicznej w 1858. Później zaadaptowano go do wypału wapna i gipsu (patent angielski z 1868, Humphrey Chamberlain, jednak wszystkie podobne piece nadal nazywano Hoffmannami). Było to w swoim czasie urządzenie wydajne, energooszczędne i proste w obsłudze. Na ziemiach polskich pierwszy piec kręgowy zaczął działać w Piechcinie na Kujawach (1889), można więc powiedzieć, że wapiennik płaziański w chwili uruchomienia był zakładem nowoczesnym. Około połowy XX wieku piec Hoffmana zaczął wychodzić z użycia, zastępowany nowszymi rozwiązaniami.
Obecnie jest to rozwiązanie używane jeszcze w starszych zakładach ceramicznych (w Polsce pracuje ok. 100 jednostek). Jednak w przemyśle wapienniczym nie tylko nie ma już czynnych Hoffmanów, ale w ogóle nie zachował się tak kompletny egzemplarz, jak płaziański. Jest to zresztą wielka rzadkość w skali europejskiej.

Przebieg trasy